Księga Gości - rok 2011 B
Proszę minutę zaczekać, aż załadują się videoklipy i tekst.
Pozdrawiam serdecznie - Zielona Gałązka.
Tadeusz muz.art@gazeta.pl dnia 04.07.11 16:13
Jestem pod wrażeniem strony i pełen podziwu dla jej Autorki i Bohaterki. Zazdroszczę pomysłu na życie i samozaparcia w jego realizacji. Gratuluję serdecznie i życzę sukcesów w realizacji kolejnych planów Pozdrawiam-Tadeusz - Wrocław
Zielona Gałązka dnia 04.07.11 22:31
Witaj Sławku, witaj Tadeusz. Tadeuszu - dziękuję za dobre słowo. Ja z kolei gratuluję Ci ciekawych tekstów do płyty, którą nagrałeś z Jarosławem Królikowskim. Dołączam jej fragmenty poniżej. Płyta Waszego duetu godna jest polecenia nie tylko osobom, które noszą w sercu barwę głosu i pamięć Czesława Niemena, ale również z racji jej artystycznej wartości. Chętnie dałabym ten materiał na stronę główną, jednakże do mojego powrotu z Niemiec musi tam być telegram dla Allegrowiczów. Kiedy wrócę, zamieszczę na pewno. Ta płyta to owoc współpracy Tadeusza Wójcika (Wrocław) z wokalistą Jarosławem Królikowskim (Wrocław). Obaj mieli potrzebę zwrócenia uwagi, że oprócz naszej, czasem szarej rzeczywistości, istnieje życie duchowe, o czym niekiedy zapominamy, a warto je mieć na uwadze. Ono koresponduje z Twoim Sławku metafizycznym "Poematem o Myśli", tak trafnie nazwałeś wszelkie jej aspekty. Dziękuję za owoc Twej twórczości.
Zapraszam Gości do poznania fragmentów płyty Tadeusza i Jarosława "We mgle pamięci". Posłuchajcie i wszystko stanie się jasne! Muzyka, instrumenty elektroniczne, vocal - Jarosław Królikowski. Teksty i wydanie płyty - Tadeusz Wójcik. Mail do Tadeusza dla chętnych, którzy chcą nabyć krążek: muz.art@gazeta.pl)
Tadeusz muz.art@gazeta.pl dnia 07.07.11 19:47
Renatko, jesteś świetnym fotoreporterem i obserwatorem rzeczywistości. Oglądałem Twoje fotoreportaże z Wrocławia i Maroko. Mieszkam we Wrocławiu i byłem w Maroko, ale z Twoich reportaży poznałem Wrocław i zobaczyłem to, czego nie widziałem w Maroko. Inna rzecz, że w czasie moich podróży najbardziej interesuje mnie miejscowa kuchnia i dlatego głównie oglądam się za miejscowymi "jadłodajniami", przez co tracę to, co Ty dostrzegasz. W Maroko widziałem kilka jadłodajni, ale nikt by mnie nie namówił na posiłek w nich. Jest tam bezpieczniej w restauracjach o wyższej kategorii.
Zielona Gałązka dnia 08.07.11 20:27
Tadeusz, masz to szczęście, że mieszkasz w pięknym Wrocławiu - Mieście Gitary. Być może nawet minęliśmy się podczas Gitarowego Guinessa 1 maja. Czy wtedy grałeś "Hey Joe" Hendrixa? Bo tego dnia prawie wszyscy grający na gitarach Wrocławianie przychodzą, aby utrzymać to pierwsze na świecie miejsce. Super także wspominam koncert Guitar Summer na Wyspie Słodowej w 2007. Jakaż tam była plejada, 41 muzyków z Polski i świata, cztery dni kapitalnej muzyki. Podziwiam, że masz dobrą opinię o wyższej kategorii restauracjach w Maroku. Komu by się chciało łapać w locie fruwające białe maleńkie karaluszki. Dlatego najlepiej jeść z apetytem i nie zaglądać do żadnej kuchni:) Dziękuję Ci, że znalazłeś czas, aby poczytać moje to i owo na kolorowo:) Pozdrawiam Cię serdecznie.
Marian mar-piot@wp.pl dnia 11.07.11 22:48
CAŁUJĘ CIĘ MOCNO i POZDRAWIAM. Czy mnie jeszcze pamiętasz? Jak w piosence Niemena. Reniu, jak wiesz, zostałem dziadkiem. Starszy wnuk skończył już 6 lat, a bliźniaki mają 2,5 roczku. Pamiętasz - nick bumerang. Gratuluję wydanej książki.
Zielona Gałązka dnia 25.07.11 23:34
Witaj Marian:) Tak, pamiętam Cię i życzę przyjemności w przekazywaniu wnuczkom wiedzy o życiu. Ja też mam w rodzinie małego chłopczyka, którego dzisiaj przywiozłam z Berlina. Podróż mieliśmy wydłużoną, bo PKP nie informuje o anomaliach, ale szczęśliwie dotarliśmy do domu. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
podroznik dnia 31.07.11 18:53
Pozdrawiam Gałązkę i małego chłopca! Czytasz mu bajki? A jakie?
Zielona Gałązka dnia 03.08.11 18:51
Witaj Podróżniku. Bajki my opowiadam i są to zazwyczaj przygody zwierząt, takie lubi najbardziej - to przyrodnik pasjonat. Natomiast on czyta mi swój elementarz, który u niemieckich pierwszoklasistów ma tytuł "Einsterns Schwester". Wychowywanie i kształtowanie osobowości dziecka to wielka sztuka:) Korczak powiedział kiedyś: "Aby zrozumieć dziecko, nie należy się do niego zniżać, lecz do niego urosnąć". Pozdrawiam Cię i życzę pasjonujących wypraw.
Hosannahood hosanna@interia.pl dnia 11.08.11 18:56
Witaj Zielona:) Moja Asia pojechała dziś do Indii. Bardzo się martwię, jak sobie da radę, bo bardzo źle znosi upały i stres i nie jest też wysportowana . Jednak to jej marzenie. Ja w jej wieku NIGDZIE nie byłam, a co dopiero sama (to znaczy z biurem podróży ale sama). Mówiłam jej o Twoich doświadczeniach z Indii, mam nadzieję, że się jej to przyda. Czytam teraz Biegnącą z wilkami. Słyszałam o tej książce do znudzenia, ale jakoś jej nie przeczytałam - a teraz cieszę się każdą opowieścią i komentarzem w tej książce, są takie bogate. Czuję, że ta książka otwiera mnie na większe bogactwo doznań, dodaje mi odwagi, godności i chęci by być silnym, zdolnym do zabawy, ciężkiej pracy i tworzenia, radzenia i walki, dbania o ciało;) Polecam wszystkim:) Co do Umy Sumak śpiewaczki to widzę, że nikogo nie zainspirowała. Może trzeba spróbować innej piosenki. Proponuję dziką Umy Sumac. Pozdrawiam Cię kochana i wszystkich Twoich ciekawych Gości:)
Zielona Gałązka dnia 12.08.11 18:41
Hosiu, mniej się martw. Twoja córka, dzielna podróżniczka ma umysł, który ją dobrze poprowadzi. Twoje lęki związane są z macierzystymi uczuciami, ja je rozumiem, ale zaufaj jej. Ty, kompozytorka, plastyczka, artystka, raczej mało wyjeżdżasz poza Zakopane i Kraków. Piękne to miejsca, ale ograniczające autonomię Twej córki. Ona pragnie więcej. I na pewno uważność na poznawaną rzeczywistość pomoże jej bezpiecznie poruszać się i poznawać ten pod wieloma względami ciekawy kraj. Życzę jej szerokiej i bezpiecznej drogi.
Yma Sumac - warto było i teraz i przedtem posłuchać tej peruwiańskiej artystki choćby z racji jej 5 oktaw skali głosu. Uściski serdeczne Hosiu.
luis burzliwa Hosanna hosanna@interia.pl dnia 15.08.11 22:50
Mam nadzieję, że TAK właśnie będzie. Na razie drżę na każdą burzę i pioruny, które tam teraz szaleją. Zgadzam się, że w takiej sytuacji matka, która jest sama mniej odważna, przechodzi katusze, ale trzeba to przeżyć pozytywnie:) Dzięki za mądre słowa:) Czytam wciąż "Biegnącą z wilkami" ... przynosi mi kojący wiatr :) Odwiedzającym Twoją stronę polecam "Sztukę prostoty", która potrafi wpłynąć na życie:) Jak, to sami zobaczcie.
luis dnia 16.08.11 15:27
Cześć, przeczytałem Twoją opowieść z koncertu Gov't Mule w Gdyni. Szkoda, że nie widziałaś ich trzech poprzednich występów. Były rewelacyjne, jeden lepszy od drugiego. No i w mniejszej sali, co jak wiesz polepsza atmosferę. pozdrawiam
Zielona Gałązka dnia 17.08.11 09:15
Tak Hosanno, teraz w Indiach jest monsun. Rozzielenią się łąki i pola, przyniosą ludziom plony. Mocno trzymam kciuki za Twoją córkę.
Masz rację Luis, koncert w mniejszej sali jest bardziej kameralny. Pamiętam jedyny w Polsce występ Yngwie Malmsteena. Zagrał wtedy w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach. Wybrał tę salę (dla tysiąca osób), z racji jej bardzo dobrych warunków akustycznych. Miło mi, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie mojej relacji z koncertu Gov't Mule. Pozdrawiam Was serdecznie:)
Zielona Gałązka dnia 19.08.11 21:57
Kiedyś słuchaliśmy tu utworu wielkiego patrioty Lecha Makowieckiego. Dziś miałam okazję wysłuchać programu z jego udziałem w Radiu Trwam. Zainteresowanym osobom wklejam linki do You Tube:
Barbara dnia 20.08.11 09:27
Pani Renato, ogromnie się cieszę, że zdecydowała Pani, by ten materiał zamieścić na swej stronie. Nadmienię jeszcze, iż przed laty Lech Makowiecki zdał państwowy egzamin przed Profesorem Bardinim. To wielkie nazwisko. Zatem jest zawodowym artystą. Dziś już niewielu muzyków posiada taki certyfikat. Pośród Jego piosenek wspólnie poszukajmy Prawdy. Istotnie ma rację mówiąc, że "to wszystko już było; świat jest powtarzalny". Patrząc wstecz możemy uratować swą przyszłość i odzyskać nadzieję na przywrócenie normalności w tej otaczającej nas niemalże "matrixowej" rzeczywistości. Pozdrawiam - Barbara
Waldemar wolf275@interia.pl dnia 23.08.11 21:34
Będę w Dusznikach, pozdrawiam... pamiętam...
Herming koln18@wp.pl dnia 24.08.11 16:15
Droga Pani Renato! Chciałbym Pani serdecznie podziękować za pomoc, której mi Pani udzieliła w najbardziej krytycznym momencie. Za cierpliwość, bez której nie dałbym rady dalej iść matematycznymi ścieżkami, za złote serce otwarte na oścież, bijące prawdziwym zrozumieniem. Jeżeli humanista znajduje wspólny język z matematykiem, jest to nie tyle zwycięstwo, co prawdziwy cud. Ten cud w połączeniu z Pani dobrocią i otwartością pozwolił mi przezwyciężyć matematyczne problemy i co więcej - polubić ten przedmiot. Teraz wiem, że odrabiając pracę domową, czy siedząc na lekcji matematyki z pewnością będzie mi to sprawiało może nie radość i euforię, ale z pewnością uśmiech na twarzy. Uśmiech ten namalował ktoś niewidzialnym pędzlem. Kto? To chyba już każdy wie;) Jeszcze raz serdeczne dzięki. Pozdrawiam, Herming.
I jeszcze taka muzyczna nutka, Karel Gott - Lady Carneval.
Zielona Gałązka dnia 24.08.11 23:36
Herming - dziękuję Ci za muzyczną dedykację i dobre słowa. One są dla mnie największą nagrodą za naszą wspólną matematyczną wędrówkę. Gratuluję Ci zdanego egzaminu! Jeszcze nie raz pokażesz Pani Profesor, jaki jesteś dobry z matematyki:) Dla fanów rockowej muzyki mam konkursowe pytanie. Nie jest trudne:) Jakich muzyków rozpoznajecie na tym videoclipie?
Utwór w wykonaniu Paula Yanga "Every time you go away". Proszę pisać:)
dobrowier dnia 28.08.11 21:04
Ray Cooper - Clapton - Knopfler - muzyczne tuzy. Gratulacje matematyczne. Pozdrawiam xD
Ewa dnia 29.08.11 19:28
Witaj Reniu. Na fortepianie Elton John. Pozdrawiam:)
Iza dnia 30.08.11 20:30
Witam.Jeszcze Phil Collins:)
Hosanienka
Reniu miła, Asia wróciła cała i zdrowa z Indii!! Zdjęcia, które zrobiła wywarły na mnie wielkie wrażenie. A ja już do szkoły, wystraszona zbliżającą się reformą liceów (już zatwierdzoną z większym programem dla gimnazjów i to bez protestów nauczycieli, którzy może za rok się obudzą), która rażąco obniży poziom wykształcenia ogólnego w Polsce, co mnie zasmuca i co będzie kosztować dużo pieniędzy i pracy.
Zielona Gałązka dnia 06.09.11 11:56
Witajcie.Dziękuję Ewo, Izo i Dobrowier za udział w konkursie. Brawo - najważniejsze osoby w tym videoclipie trafione w 10-tkę. Teraz nagroda:) Będzie nią ten piękny utwór Roberty Flack, który pragnę Wam zadedykować.
Hosanno - cieszę się, że podzieliłaś się z nami tą globtroterską wiadomością i że wszystko dobrze się powiodło, Twoja córka zadowolona wróciła z Indii. Na pewno ma Ci teraz dużo do opowiedzenia.
Dobrowier dnia 07.09.11 23:25
Pani Renato - czytałem opinie o Pani książce na Allegro. Rzetelna z Pani firma. Proszę tak trzymać.
Gosia dnia 10.09.11 21:32
Reniu kochana witaj tu w Twoim świecie:) Weszłam i wyjść nie mogę ani z miejsca, ani z podziwu:) Cudne są Twoje ścieżki, w kolory i duszę bogate. To pięknie, że dzielisz się tym, co Twoje oczy widzieć mogły. Fantastyczne miejsce jak i fantastyczna jesteś Ty sama! Pozdrawiam całą rodzinką:)) Buziaki!!!!
Zielona Gałązka dnia 12.09.11 22:52
Gosiu i Dobrowier - serdeczności Wam przesyłam i dziękuję za dobre słowa. Każdy z nas ma ten "kawałek swojego nieba albo ogródka". Własnej przestrzeni, poletko, które warto uprawiać, niespiesznie i mądrze. Ja to robię z zamiarem dobrego przeznaczenia. Stąd moja książka, a także ta zielona strona. Dedykuję Wam mój kolejny videoclip - Indie 1.
Gosia dnia 14.09.11 22:30
Zasiedziałam się..., zaczytałam, apatrzyłam:) a właściwie zanienapatrzyłam:), bo szybciutko tu wrócę zachwycać się tym Twoim pięknem. Masz jeszcze jeden talent: piszesz tak barwnie, że trudno się oderwać! Co tu dużo gadać: Reniu jesteś wszystko w jednym! Ucałowania kochana! Znów od nas wszystkich:)
Hosia dnia 15.09.11 16:11
Film wspaniały. Bardzo podoba mi się, że dobrałaś taką właśnie muzykę. Kocham swój malutki świat, w którym żyję. Tym bardziej jestem wdzięczna takim osobom jak TY, które do tego mojego ogródka przynoszą wieści z dalekiego i egzotycznego świata. Może się zdawać, że w dobie telewizji już nic nie powinno być egzotyczne. Ale osobiste przeżycia osób które znam, odbieram inaczej niż zmontowane i nastawione na sukces nawet za cenę prawdy filmy profesjonalne. Dziękuję za przeżycia i poszerzanie moich horyzontów:)
Zielona Gałązka dnia 17.09.11 09:46
Witajcie:) Gosiu Ty także masz się czym z nami podzielić. Pod nickiem Gosia26 projektujesz videoclipy, w których promujesz twórczość Huberta Maliszewskiego! Zwłaszcza ten z urokliwą metamorfozą nieba do utworu "Juniora" bardzo mi się podoba. Poniżej zamieszczam ten przykład Twojego talentu i zachęcam Gości do obejrzenia na You Tube również innych projektów Gosi.
Hosanno, Twoja twórczość jest także godna uznania. Komponujesz i śpiewasz utwory z towarzyszeniem zaprzyjaźnionych gitarzystów, rysujesz, malujesz, fotografujesz, a jako pedagog uczysz i wychowujesz młodzież. Twoje rysunkowe prace i piosenkę "Drżyj świecie mój" zamieściłam kiedyś w videoclipie. Teraz chciałabym go tu przywołać. Życzę Wam dalszego rozwijania skrzydeł i kształtowania artystycznej wrażliwości. Uściski serdeczne:)
A to mój klip o twórczości Hosanny czyli Beaty Skulskiej-Papp - "Drżenie"
Gosia dnia 18.09.11 18:09
Czuję się zaszczycona i aż po uszy zaczerwieniona:)... mój żaden talent, ale Reniu cieszę się, ze Hubert u Ciebie śpiewa:) Z pewnością Juniora przywędrowała na właściwe miejsce:) Wielkie buziaki serduszko!
Hosia hosanna@interia.pl dnia 18.09.11 22:19
Zastanawia mnie często głębszy sens mojej pracy. Nie chciałam być nauczycielem. Pasjonowała mnie wiedza. Trudno jednak o głębsze zrozumienie bo nauka odpowiada na pytania tak cząstkowe i nie powiązane szerzej z resztą nauk i całością wiedzy. Ucząc dzieci zadają jednak pytania ogólne. Aby umieć na nie odpowiedzieć trzeba się wysilić. I tym jest moja praca. Szukaniem odpowiedzi. O wiedzę. O jej powiązania i rozumienie całości jak najgłębiej się da. I o wiedzę JAK ją przekazywać rożnym osobom. Napisałam o tym wiersz trzy dni temu. Już go nie będę poprawiać. Jest także na mojej stronie. Ty Reniu jako pedagog myślę, że mnie zrozumiesz:)
"uczniowi"
prowadzę Cię za rękę.. wgłąb.. rozumienia.. nie wiem wszystkiego.. lecz potrafię zaprowadzić Cię głęboko.. czy urzeknie Cię ta głębia.. czy zechcesz żyć znów na powierzchni.. wybierzesz jak potrzebujesz.. miałeś wybór.. to wystarczy.
Zielona Gałązka dnia 19.09.11 10:21
Gosiu, gdy ktoś nas doceni zwykło się mówić: "E tam, co za talent, po prostu mi się udało". Albo coś w tym stylu:) A to nie tak ma być. Udać, to się może wygrana w Totka - 1 szansa na ponad 13 mln. Natomiast to co Ty robisz, to duży wkład czasu, tworzenie projektu od podstaw, komponowanie pomysłu i stawanie się owocu pracy. Do tego potrzebne są dobre chęci, wytrwałość, artystyczne umiejętności oraz informatyczne, których uczyłyśmy się od zera, a które teraz dają plony. Jeden dobrze śpiewa, drugi świetnie skacze przez płotki, trzeci pisze poruszające wiersze, a czwarty ogląda seriale. Nie wstydźmy się tego, co nam się udaje i co podoba się innym:) Napisałam to ja, która kiedyś podobnie jak Ty zaskoczona była pochwałą, a teraz cieszy się z nich moje serce. Działaj, działaj Gosiu:) Rozumiem Hosanno Twoje dylematy. I przesłanie, które tak trafnie ujęłaś w swym wierszu, a które związane jest z aspektami poznawania i zgłębiania szeroko pojętej wiedzy. Dlatego uczenie drugiej osoby jest takie trudne. Jego podstawą jest przede wszystkim (o czym często zapomina szkoła) zrozumienie indywidualności młodego człowieka i dostosowanie swych metod nauczania do jego osobowości i potrzeb. Pani Profesor, która uczyła mnie psychologii mówiła: "Do umysłu i serca każdego człowieka prowadzi inna droga. Gdy ją odnajdziecie, będziecie mogły wpływać na kształtowanie jego postaw i świadomości." Mam uczennicę, która jest świetna z matematyki i startuje w olimpiadach. Jednakże zauważyłam, że czasem ma obawy czy podoła, gdyż nie wszystkie zadania potrafi rozwiązać. Razem z jej mamą powtarzam jej, że już sam wybór jest ważny, droga, którą sobie wyznaczyła. I nawet, gdy sukcesy nie będą wystrzałowe, to jednak efekty jej pracy na pewno wymierne i wartościowe dla rozwoju jej umysłu. One również przeniosą się na inne sfery życia dziewczynki. Będzie odważniej podejmować kolejne wyzwania, co jest niezmiernie ważne dla każdej osoby w jej dorosłym życiu. Uważam, że zachęta, motywowanie dziecka-ucznia, nagradzanie jego najmniejszych osiągnięć, docenianie jego wysiłku - to są drogowskazy do osiągania dobrych wyników na polu każdej wychowawczej, więc i naszej pedagogicznej pracy.
Hosanna dnia 19.09.11 22:34
Lubię w Tobie Reniu to, że potrafisz doceniać ludzi. Wszyscy tego bardzo potrzebujemy, ale to działa tylko wtedy, kiedy jest NAPRAWDĘ Z SERCA;) Dziękuję
Gosia dnia 20.09.11 23:22
Tak, nikt jak Ty Reniu nie potrafi być takim kochanym wsparciem:) To cecha mistrza! Sam jest perfekcyjny, a dla innych ma mnóstwo otuchy. Zgadzam się też z tym, co napisałaś Hosannie. Wiem, co potrafi zasiać w człowieku wspaniały nauczyciel, a jakie spustoszenia pozostawia słaby. To przykre, ale jest całe mnóstwo słabych pedagogów i znikoma ilość tych co sercem potrafią uczyć, takich którzy są świetnymi fachowcami, ale z wrażliwością spoglądają na ucznia jak na drugiego człowieka, który zależny jest od nich, od ich kompetencji lub jej braku... Jak mało jest takich jak Ty pedagogów:( To przykre refelksje. Dzieciaki są zagubione w tym świecie pogoni, muszą wciąż się spieszyć, wszędzie podlegają ocenie, zmuszane są do udziału w jakimś szalonym wyścigu i wcale nie mają gwarancji, że jak już dobiegną, to ich wysiłek zostanie nagrodzony choćby jednym oklaskiem. Jakie rodzi to konsekwencje? Otóż nauczeni jedynie szalonej konkurencji tak potem widzą świat! O wszystko walczą, konkurują albo pasują i zostają skazani na nieomal nieodwacalny margines. Nastała jakś bardzo zła chwila dla edukacji i wychowaniu. Zresztą nauczyciele są obciążeni wciąż rosnącymi stosami dokumentów, są zmęczeni i coraz mniej jest w tym co robią powołania, a coraz więcej księgowania, diagramowania, podliczania. No, tutaj mówię ze swojego podwórka.... całkowicie zawalonego dokumantacją. Ale tu u Ciebie Reniu, w tym ślicznym, ciepłym miejscu wszystko tchnie nadzieją, spokojem i radością. Więc ponowne dzięki Tobie za samą Ciebie:)))
Adam sojaadam@gmail.com dnia 22.09.11 03:43
Chciałem Ci Renato juz tydzien temu podziekować za odwiedziny mojego konta na You Tube, ale kłopoty z moim komputerem spowodowaly, ze dopiero teraz moge to uczynic i podziekowac rowniez za Twoje zaproszenie. Jak juz tak dziekuje, to musze podziekowac przede wszystkim Gosi, ktora dala mi galazke do Ciebie, dzieki czemu moglem wskoczyc na Twoje zielone drzewko i stamtad podziwiac swiat widziany przez pryzmat Twoich bardzo gleboko widzacych oczu. I siegajacych tam, gdzie oczy zwyklego smiertelnika nie potrafilyby nigdy dostrzec prawdziwego piekna - do wnetrza ludzkich dusz i ich emocji emanujacych z oblicza, odzienia i zachowania... Tego wszystkiego - Twojej artystycznej wrazliwosci mogliby Ci pozazdroscic najwieksi tego swiata - robisz cudowne zdjecia, dobierasz do nich wspaniale podklady muzyczne a jezyk , ktorym opowiadasz o swoich zyciowych fascynacjach i przygodach jest krystalicznie czysty jak rwacy gorski potok; raz rozpedzony swietlna kula wybuchajaca wodospadem slow opisujacych piekno natury, to znowu leniwym nurtem rozlany wglebia sie w ludzkie dusze...
Swietnie sie Ciebie czyta i jeszcze lepiej oglada Twoje dziela! A muzyka , ktorej sluchasz tez zasluguje na najwyzsze uznanie! Na tematy wychowawczo-pedagogiczne nie bede sie wypowiadac bo mi nie przystoi, ale czytajac Wasze dywagacje na ten temat, to wlos mi sie jezy na glowie, co sie obecnie w Polsce dzieje na polu edukacji mlodych ludzi i dzieci... Nie tak to drzewiej bywalo... Co do Twojej opinii na temat zbyt wielkiej i nieslusznej skromnosci odnosnie wlasnej tworczosci i talentu calkowicie sie z Toba zgadzam!!! Kazdy powinien byc swiadom tego, ze to co czyni, czyni najlepiej jak potrafi i kazdy sam powinien znac swoja wartosc!..
Tak jak i Ty - ja rowniez uwazam, ze Gosia ma potezny potencjal i talent w sobie, ktorego nie wykorzystuje w pelni - nie tylko w dziedzinie tworzenia klipow... I nie potrafi sama siebie wlasciwie dowartosciowac... Wiekszosc swojej energii, uczuc i talentow poswieca swoim maluchom w pracy, by im przekazac cale piekno tego swiata! A nie jest to takie proste, o czym Ty rowniez chyba dobrze wiesz! Dziekuje Ci jeszcze raz za to, co moglem u Ciebie zobaczyc i na pewno bede bardzo czestym gosciem u Ciebie na zielonej galazce!!! Zycze dalszych cudownych podrozy i rownie ciekawego i madrego zycia jakie prowadzisz!!!:-)
Zielona Gałązka dnia 23.09.11 01:20
Witajcie Hosanno, Gosiu i Adam. Próbuję poskładać myśli, aby wyrazić to, co chcę Wam powiedzieć, ale nie wiem jak mi pójdzie. Tyle Waszych życzliwych słów.. One potwierdzają regułę, że im więcej dajemy, tym więcej otrzymujemy. I może niekoniecznie od tej samej osoby, często miłe niespodzianki zaskakują nas również od innych - jak ta od Adama. Cieszę się Gosiu, że Adam aż zza Wielkiej Wody napisał, czym się zajmujesz. To i ja dorzucę słówko, gdyż Twoja profesja jest mi znana. Uważam Gosiu, że praca z dziećmi w przedszkolu jest najbardziej trudna i odpowiedzialna z wszystkich etapów wychowania. Dołożyłabym jeszcze pierwsze trzy klasy szkoły podstawowej, kiedy młody człowiek wdraża się w proces nauki, co jest niezmiernie ważne w jego późniejszej edukacji. Jeśli mi przyślesz to zdjęcie z występu Twoich przedszkolaków (w cygańskich strojach), to je zamieszczę pod Twoim postem. Mam mieszane uczucia, jak potoczą się losy polskich uczniów, dlatego poświęciłam temu uwagę w dzisiejszym komentarzu na stronie głównej. Być może dlatego, że gram w szachy, przewiduję ruchy w przyszłości? Wolałabym jednak, aby ministerstwo oświaty znalazło lepsze rozwiązania szkolne. Hosanno i Gosiu, znamy się już tyle lat i ufam, że mnie zrozumiecie i rozgrzeszycie. Otóż w pierwszej kolejności ten świeżutki videoclip, który przed momentem skończyłam, chciałabym zadedykować Adamowi.
Adam, Twój komentarz na You Tube przy Indiach 1. cały czas miałam w pamięci, a Twoja powyższa wypowiedź tak mnie zmobilizowała, że usiadłam dziś z radością i klip Indie 2. na tę szczególną okoliczność zrobiłam. Tak więc dla Ciebie oraz Tobie Hosanno i Gosiu - kolejne obrazy i muzykę Prem Joshua w utworze "Daia" dedykuję. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam Was serdecznie:)
dobrowier dnia 23.09.11 22:56
Na kogo Zielona Gałązko zagłosujesz?
Zielona Gałązka dnia 23.09.11 23:45
Dobrowier, nie jestem zwolenniczką żadnej partii, ale zależy mi, abyśmy przetrwali ten kryzys. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Adam dnia 24.09.11 00:50
Droga Renato! Sprawilas mi ogromna radosc Twoja dedykacja dla mnie najnowszego filmu o Indiach!!! A jeszcze wieksza radosc sprawil mi sam film! Wychwalilem Cie juz na YT, ale uwazam, ze naleza Ci sie jeszcze cale stosy pochwal za Twoje dzielo - bo za takie je uwazam!!! Widze ile serca i ducha wlozylas w ten film, by mogl on przycmic wszystkie inne o podobnej zawartosci i tresci... Wiedzialas, czym mnie mozesz uwiesc! Sposob w jaki przedstawilas piekno cudownej indyjskiej flory i fauny, rozlozyl moja dusze i wszystkie receptory na czynniki pierwsze!!! Dopiero po kolejnym - chyba piatym? razie ogladania tego filmu zaczalem sie zbierac do kupy... Uwielbiam wszystkie Twoje fotografie, bo potrafisz znalezc pierwiastek naturalnosci i dzikosci w kazdym kawaleczku przyrody!!! Kwiaty cudownie pachna na Twoich fotografiach, woda groznie sie wzburza i lagodnie szemrze strumykami i rzekami, ze skal wyzieraja tysiace lat tradycji nieprzemijajacej, a cala roslinnosc zlewa sie w jednosc z ludzkimi losami... Jest to kraj poteznych kontrastow, ktore nieco chyba zacieraja sie na prowincji, a bardziej widoczne sa w wielkich aglomeracjach. Ty potrafilas uchwycic te roznice i za to Ci chwala! Fotografia ukazujaca ludzi jest trudna sztuka - nieco latwiejsze i bardziej wdzieczne jest robienie zdjec architekturze... Wystarczy znalezc /co nie zawsze jest tez latwe !/ odpowiedni obiekt, odpowiednie swiatlo i kat dla zrobienia zdjecia, aby uzyskac bardzo cenny i piekny bajkowoscia wieloletniej historii obraz - Ty ich masz bardzo duzo!!! Renato! Najwazniejsza umiejetnoscia, jaka Ty posiadlas, jest bez watpienia umiejetnosc fotografowania dusz, uczuc i emocji ludzkich! Ty nie robisz zdjec ludziom - Ty odzwierciedlasz ich mysli, marzenia, tesknoty, wielowiekowa kulture i religie, jaka w tych ludziach drzemie... Blysk w oku, gest reki, zmarszczki wieloletniego bagazu doswiadczenia - to jest to, co nie kazdy potrafi dostrzec i uchwycic kamera... Ty te sztuke posiadlas i chyle czolo w dowod uznania!!! Jest jeszcze jedna rzecz, ktora przynosi Ci chwale - zdjęcia dzieci! Ich bezgraniczna radosc i beztroska lat dzieciecych wrecz eksploduje z Twoich zdjec!!! Sa cudowne!!! Renato - jeszcze raz szczere gratulacje i bardzo gorace podziekowania dla Mistrza za film, muzyke /ochhhh!!! jakzesz piekna!!!/ i za dedykacje!!! Chociaz wlasnie ze wzgledu na te cudowne maluchy uwazam, ze dedykacja nalezalaby sie Gosi za Jej do bolu poswieceniu sie wychowywania tych kochanych malych szkrabow!!! Wiec o ile Renato pozwolisz, to przekaze chociaz czastke Twojego cudownego filmu i Twojej dedykacji dla mnie, na rece i serce wielkodusznej Gosi!... Mam nadzieje, ze nie wezmiesz mi za zle, ze chce dzielic sie pieknem z innymi ludzmi, a nie tylko zatrzymywac go dla siebie?.. Tym bardziej, ze Gosia ze wszech miar zasluguje na te odrobine piekna!!! Masz we mnie Renato dluznika za ten film, bo czuje sie, jakbys zrobila go specjalnie dla mnie! Bede Twoim fanem i czestym gosciem ! Zyj dalej tak pieknie dla siebie i dla swiata - bo warta jestes tego!
Zielona Gałązka dnia 24.09.11 21:31
Witaj Adaś:) Dziękuję Ci za tak dobrą opinię o mojej kolejnej odsłonie indyjskich klimatów, jest najpiękniejszą nagrodą dla moich starań i pracy. To bardzo budujące i przyjemne uczucie, kiedy człowiek unosi się ponad ziemią. Dziękuję Ci również za głęboką analizę mojej fotograficznej pasji, w której głównym bohaterem jest przede wszystkim człowiek, jego myśli i czasem bardzo trudne życie.
Jeśli nie jest to zbyt osobiste pytanie, to proszę napisz nam, jakie są Twoje zainteresowania. Może moglibyśmy tu o nich porozmawiać, wymienić się poglądami?A jeszcze słówko w temacie Indii 2. Ja ten videoclip zadedykowałam Tobie, Gosi i Hosannie:) Tylko poprosiłam dziewczyny o wyrozumiałość co do kolejności wymienienia Waszych imion, gdyż faktycznie to Ty swoimi wpisami tu i na You Tube tak bardzo zachęciłeś mnie do skomponowania drugiego, indyjskiego klipu. Na pewno będą jeszcze dwa z tej wiosennej wyprawy.
Gosiu, przyszedł mi do głowy pomysł, może Ci się spodoba? Gdy znajdziesz na swym zegarze wolny czas, to zrobisz filmik z przedszkolakami Twojej grupy? Ależ by mieli upominek. Zapewne You Tube będzie jeszcze istniało, gdy będą mieli 18 i więcej lat. Byłaby to dla nich piękna pamiątka, na całe życie. Pozdrawiam Was serdecznie.
hosanna dnia 25.09.11 17:19
Ależ to piękna muzyka. Dosłownie z nią płynęłam ... Ma w sobie tyle zachwytu, pogody i subtelnej nostalgii, wspaniały podkład. Muszę posłuchać więcej muzyki tego pana:) Ciekawa jestem, czy najpierw wybrałaś muzykę i do niej zdjęcia czy odwrotnie. Bo wszystkie takie pogodne. Inność pokazana jest w łagodnych barwach, a uśmiech pojawia się bardzo często. Z wielką przyjemnością oglądałam i słuchałam. Czuję się zaszczycona zarówno dedykacją i jak i gronem, w którym się w dedykacji znalazłam:) Dziękuję :) Zaś wszystkich, którzy będą w Zakopanem 29 września (czwartek) zapraszam na występ naszej koleżanki Ani Wójciak, która będzie mieć swój koncert z piosenkami autorskimi i jam session w dworcu tatrzańskim o 20.00. Będzie to uczta dobrej muzyki i poezji śpiewanej:)
Adam dnia 26.09.11 06:16
Witaj Reniu. Pomalu teraz ja zaczynam sie czuc nieswojo, bo nie przywyklem, zeby ktos mi dziekowal za cos, co jest oczywista oczywistoscia!.. Wg mnie zrobilas majstersztyk i w tej kategorii go ocenilem! I nie ma tu nic wiecej do dodania ani do ujecia! Pokochalem Twoje Indie i to jest jedyny minus Twojego filmu, poniewaz beda mi sie snic po nocach, a wiem, ze w najblizszych dwoch latach nie uda mi sie sprawdzic naocznie wiernosci Twojego przekazu... Wiec bede zmuszony snic Twoimi oczami i sercem, ktory w ten film wlozylas... A przywyklem snic swoimi snami... Zobaczymy, jakie to przyniesie efekty?..:-)
Chcialem przy okazji przeprosic wszystkie trzy szanowne Panie : Renie, Gosie i Hosanne, ze sie osmielilem tak po chamsku zaanektowac cala dedykacje dla siebie!!! Bije o ziemie glowa z pokora i prosze o lagodny wymiar kary!!!... Zrobilem to po prostu ze zwyklej meskiej szowinistycznej zadzy posiadania wszystkiego na własność. Wy, Kobiety, potraficie chyba to zrozumiec? Przeciez kto, jak nie Wy, znacie najlepiej facetow - przeciez nie oni sami?... Po slusznej polajance od wlascicielki strony i dedykacji - Zielonej Renaty - kajam sie ponownie bardzo gleboko i zrzekam sie w ramach zadosuczynienia za moje naganne zachowanie mojej czesci dedykacji od Reni na rzecz w/w Pan: Gosi i Hosannie. Mam nadzieje, ze tym samym moja wina pojdzie w niepamiec i zostanie wykreslona z akt!.. Napisalas Reniu, ze odkrylem w Tobie to, co czujesz i zawierasz w swoich fotografiach... Tego nie trzeba bylo odkrywac, bo to widac, trzeba tylko wiedziec, jak spojrzec...
Ja paralem sie fotografia w czasach czarno-bialych, kiedy kolor byl jeszcze rarytasem dla zwyklych ludzi ze wzgledu na cene i niedostepnosc srodkow chemicznych... Kochalem to bardzo i potrafilem nie wychodzic z ciemni godzinami... Nie bylo jeszcze wtedy fotoshopow i tym podobnych gadzetow... Dobrego fotografa mozna bylo wtedy ocenic po jego pracach - dzisiaj juz nie wiadomo, kto jest autorem - czlowiek czy komputer... Cos mi jednak pozostalo z tamtych lat - lubie dalej robic zdjecia i patrzec na wyniki prac innych osob... Stad uwazam, ze moja subiektywna ocena Twojej pracy odzwierdziedla rzeczywistosc!!!
Pytasz mnie Reniu o moje zainteresowania - jedno juz masz powyzej... Pozwolisz, ze o polityce nie bede dyskutowal publicznie, bo nie przystoi uzywac brzydkich slow na lamach Twojej strony... Pedagogiki moze tez nie bede tykal, bo widze wokol siebie samych fachowcow i prawdopodobnie w trakcie dyskusji zostalbym bez slowa i calkiem lysy przy moich pogladach... Tematu Kobiet tez sie nie odwaze poruszyc - chociaz kiedys to bylo moje hobby - bo jak sa trzy kobiety i jedna sie pochwali, to cztery sie obraza i jest potem pieklo! A tego chyba nie chcemy? W takiej sytuacji pozostaje mi tylko jedno, ponieważ jestem tu nowicjuszem, to nie bede wyrywał sie przed szereg, posłucham Was, jak cos mnie bedzie interesowało, to bede starał sie aktywniej wtracic. Mysle, ze w ten sposob nikogo nie naraze, ze znowu jakas dedykacje podbiore albo cos tam... I wszyscy beda szczesliwi i zadowoleni!!! Czego znajomym i nieznajomym goraco zycze!!!
Zielona Gałązka dnia 28.09.11 00:26
Witaj Adam, bratniaku z daleka. Faktycznie, czasem niełatwo jest rozmawiać publicznie o zainteresowaniach. Bo choćby to była np. muzyka.. Jakże trudno innym dotknąć jej tak, jak my ją czujemy. Każdy odbiera ją na swój sposób. I tak jest prawie z każdym tematem życia.
Hosiu, nie przyjadę do Zakopanego, ale za naszą Hanię trzymam kciuki:) A na dobrą noc Carole King. Czy rozpoznajecie, kto w tym utworze gra na białej gitarze? Muzyka Jest Oceanem Emocji.. Ja ten utwór nucę od wielu lat.. Jest na liście moich Białych Kruków. Niech gra, a strumyk życia niech nam płynie..
Adam dnia 29.09.11 23:28
Witaj Zielona Galazko! Zielony drzacy na wietrze delikatny listek moglby rozkołysać w rytmicznym i rozmarzonym tancu jedynie jeden z Jej ulubiencow - Eryk... A strumyk sobie plynie szemrzac cichutko by nie zagluszyc tej pieknej muzyki i nie zaklocic zielonego spokoju... Carole byla i jest jedna z moich ulubienic... Pozdrawiam! ... i dalej plyne z muzyka...
Adam dnia 30.09.11 02:26
Zielona Galazko! Musiałem powstrzymać bieg strumyka, zeby uzupelnic moj poprzedni wpis. Ta biala gitara w latach poprzedzajacych brala czynny udzial w nagraniach - z malym zastrzezeniem: wtedy to byla oryginalna "Blackie", natomiast u Carole w roku 1989 /sam utwor ukazal sie na plycie rok wczesniej/ byla to juz kolejna replika slynnej "Blackie" - ostatni raz zagrala na koncercie Live Aid w 1985 roku - w kolorze mercedesa wlasciciela gitary.... a ulice moga byc faktycznie niebem, moga tez byc pieklem... szczegolnie ulice wiodace przez zycie... samotnosc... oczekiwanie na slodkie zapomnienie, kiedy ranki sa szare, a od wody ciagnie chlodem i nie patrza na nas oczy milosci pelne, czas to bolu, czas samotnosci... kto moze dac nadzieje, wiare, by zerwac te lancuchy niemoznosci, kiedy strach nas gniecie, a samotnosc zabija... na ulicach mogacych byc niebem, mogacych byc pieklem... Piekna tresc zawarta w jeszcze piekniejszej oprawie!!! Choc jaka smutna zarazem...
Twoje Biale Kruki Zielona Galazko sa naprawde warte tego, zeby nimi byly !!! ... a ja odplyne teraz spokojnym strumieniem, zeby czasem chlod ciagnacy od wody, nie zmrozil delikatnych Zielonych Listkow!
Zielona Gałązka dnia 01.10.11 09:52
Witaj Adam:) Twoja muzyczna wiedza jest imponująca! Dziękuję Ci, szczególnie za wzmiankę o czym śpiewa Carole King. Kiedy się wie, co poeta miał na myśli, bliższy staje się utwór. Mądry ma tekst. I oczywiście Eric Clapton trafiony w dziesiątkę:) A może zaproponujesz nam coś z kolekcji Twoich Białych Kruków? Jeśli jest ten utwór na You Tube, to chętnie go tutaj zamieszczę. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Adam dnia 02.10.11 05:42
Witam wszystkich! A Ciebie Zielona Galazko w szczególności!!! Moja wiedza muzyczna nie przekracza poziomu przecietnego, statystycznego odbiorcy muzycznych przekazow... Oczywiscie musi ona byc podparta wiekiem, poniewaz trudno wymagac od dzisiejszej mlodziezy tego, co sie dzialo pol, a moze cwierc wieku temu.. Za pochwale jednak dziekuje!
W ramach podziekowania chcialbym zaproponowac utwor, ktorego tytulu nie pamietam, ale mysle, ze pomozecie! Z tytulem tym powiazane sa 4 kobiety : Sayaka Katsuki, Ann Marie Calhoun, Karen Briggs iVanessa Mae. Z kobietami tymi zwiazany jest artysta, grajacy na tym samym instrumencie co te kobiety... Jak odgadniemy co to za instrument i jaki artysta, to tytul utworu powinien stac przed nami otworem! Dodam tylko, ze wystepowali oni w koncertach Live w: Acropolis - 1993, Joulun Tahti - 1997, Mandalay Bay /Kalifornia / - 2006 i Acapulco - 2008. Oczywiscie nie wszyscy na raz. Przypuszczam, ze odgadnienie tytulu nie powinno byc trudne, a ktora wersje obejrzymy dzieki laskawosci Zielonej Galazki to sie dowiemy od niej samej, poniewaz na Jej rece skladam prawo wyboru... Ciekawy jestem, czy podzielasz moje zdanie Reniu!
Adam dnia 02.10.11 14:04
Witam ponownie - to powracanie wchodzi mi juz w nalog - ale tak to juz jest, jak mysli nie nadazaja za tekstem! Wrocilem sie zapytac Ciebie Reniu, czy nie popelnilem przypadkiem nastepnego faux pas, wpychajac sie z moimi pytaniami, bez uprzedniej konsultacji z gospodarzem strony?... Ja wiem, ze gosciom wolno sporo, ale nie wolno przesadzac, gdyz mozemy zostac grzecznie wyproszeni z domu... O ile Reniu uwazasz, ze popelnilem przekroczenie jakis norm uznanych przez Ciebie za nieprzekraczalne, to prosze uznac, ze z mojej strony zadnych pytan nie bylo i wygumkowac je ze strony. Klaniam sie niziutko.
Zielona Gałązka dnia 02.10.11 15:09
Witaj Adam:) Super propozycja i tym ciekawsza, że nie tak od razu podana na talerzu. Na ile uda nam się ją zrealizować, to już inna bajka:) Przyznam, że dla mnie to jest trudne zadanie, ale obiecuję, że się postaram! Zapraszam również do poszukiwań tego tajemniczego utworu innych moich Gości. Udał Ci się pomysł Adam!
Hosia na październik dnia 03.10.11 22:41
Ja to się na takiej muzyce nie znam. Bawić się zatem z Wami nie mogę niestety. Chcę jednak powiedzieć, że koncert Ani Wójciak był rewelacyjny. To było wielkie przeżycie dla słuchaczy. Jej piosenka "Matula" powinna wejść do kanonu klasyków góralskich: prostota, piękno, głębia. W końcu nie przypadkiem uczyła się u wspaniałych mistrzów, a sama ma góralskie serce w tym najlepszym znaczeniu (jako że górale mają i gorsze strony). Pozdrawiam wszystkich i do jesiennej, pogodnej zadumy zachęcam, bo ten czas szybko minie i trzeba mieć nagromadzonego dużo ciepła, aby jesień także była pozytywnym okresem:)
Zielona Gałązka dnia 06.10.11 19:04
Witajcie. Adam, na jakiś czas "zamrażam" moją gotowość do sprostania Twej muzycznej zagadce. Te skrzypaczki są genialne, jednak znaleźć ten jeden utwór, który je łączy, to dla mnie zadanie w tych najbliższych dniach zbyt czasochłonne. Należy poznać ich repertuar i odkryć Wspólny Mianownik. Tymczasem priorytetem jest dla mnie dzieciak, który ma na imię Filip:)
Hosiu, super, że Hani tak dobrze wypadł ten koncert:) Uściski serdeczne Wam przesyłam.
Zielona Gałązka dnia 07.10.11 11:36
Hosanna o Hani Wójciak z Zakopanego napisała już prawie wszystko. Dodam jeszcze słówko, że wygrała 46 Festiwal Piosenki Studenckiej. Posłuchajmy jej głosu. W tym utworze śpiewa o śmiechu.. Faktycznie słowa tej piosenki przystają do Hanki. Ona tak głośno i radośnie się śmieje, że słychać ją na Kasprowym Wierchu:) Jednakże podążając dalej za tekstem słyszę, że z jednego powodu śmiać się Hania będzie bardzo cicho i smutno. Kapela Hanki Wójciak - Moja mantra do Ciebie:
Skąd się wziął październik - hosanna dnia 09.10.11 17:07
Dzięki Reniu za przypomnienie Ani;) Jest tego warta, a "Mantra dla ciebie" to jedna z moich ulubionych:) To wspaniałe, że ludzie tworzą sztukę dzieląc się swoim wnętrzem i pozwalając innym łączyć się we wspólnym przeżywaniu emocji. Myślę, że to bardziej stanowi o człowieczeństwie nas niż techniczna inteligencja, którą dałabym dopiero na drugim miejscu;) Rozwój cywilizacji wymaga bowiem współpracy i synchronizacji symbiozy istot, a tego bałwochwalczy samotny i skierowany tylko na siebie umysł nie dokona:)
Adam dnia 11.10.11 05:47
Witam Reniu! Witam wszystkich pozostałych gosci Zielonego Gaju!... Bylem tutaj 5 min temu, ale jakis niedobry wiatr rozwiał wszystkie listki moich liter na 4 swiata strony nie pozwalajac mi sie dopisac... Wracam jednak i ponownie nawiaze do tematu, ktory wpisalem uprzednio... Masz Reniu absolutna racje, ze zadanie ktore wymyslilem jest nieco zbyt karkolomne do prostego rozwiazania... Na pewno mozna ulozyc jakies rownanie z kilkoma niewiadomymi, gdzie w mianowniku na pewno musialyby sie znalezc skrzypce, do pieknych pan w licznikach musialby dolaczyc niezrownany Samuel Yervinyan, poza nawias musialaby wypasc Karen Briggs majaca co prawda wspolny mianownik, natomiast nigdy tego utworu nie wykonywala i w wyniku tych dzialan otrzymalibysmy niewiadoma X , ktora jest tytulem utworu... Aby nie przeciagac tych pseudomatematycznych rozwazan, powiem od razu, ze chodzilo mi o "Storm " w wykonaniu tych artystow, odbywajacych nawet pojedynki na smyczki... Chcialbym Ci Reniu bardzo podziekowac, ze pozwolialas mi wlaczyc sie do muzycznej zabawy!!!
A tak nawiasem mowiac - moze w swojej pracy wykorzystalabys taki wlasnie pomysl na ukladanie i rozwiazywanie muzycznych rownan z wieloma muzycznymi niewiadomymi?... Dla niejednego bylaby to byc moze zacheta do poszukiwan rozwiazan i zarazem nauki przy tym... Z Hossana sie zgadzam w zupelnosci - tez uwazam, ze w zyciu ponad scisle ramy wyznaczone naukami scislymi okreslajacym kierunki rozwoju ludzkości, musza gorowac uczucia i emocje - bo bez nich ludzkosc stalaby sie kupa zdezelowanego zlomu, nieczulych robotow niszczacych wszystko to co piekne, bo w rozumowaniu technokratycznych umyslow - bezuzyteczne...
Dzielac sie z Wami ta wzniosla maksyma, jeszcze raz Reniu dziekuje. Mam rowniez nadzieje, ze w dobrej kondycji przetrzymujesz koegzystencje ze Swoim zywym srebrem - Filipem czego Ci goraco zycze!
Zielona Gałązka dnia 11.10.11 18:32
Proszę Państwa, oto "Storm" w wykonaniu Vanessy Mae, dedykacja od Adama dla Gości odwiedzających zieloną stronę. Odniosę się jeszcze do równań. Jeśli mamy na przykład dwie niewiadome, to potrzebne są (prawie zawsze) dwie zależności, które je ze sobą wiążą. Wówczas tworzymy układ dwóch równań i po jego rozwiązaniu mamy jak na dłoni to, czego szukaliśmy.
Mam dla Ciebie Adaś i moich Gości fajne, matematyczne zadanie. Może znajdziecie pomiędzy swymi zajęciami czas, aby je rozgryźć. Treść jest taka: "Cegła waży kilo i pół cegły. Ile waży cegła?". Hosiu, Adaś, dziękuję Wam za ciekawe posty. Moja opinia jest spójna z Waszymi. Pozdrawiam Was serdecznie:)
Adam dnia 12.10.11 02:01
Witam ponownie Zielona Renie i wszystkich Gosci na Jej Zielonym Drzewku!! Dziekuje Reniu za Twoja błyskawiczna reakcje przy rozwiazaniu muzycznej zagadki i przesłanie dla wszystkich dedykacji w moim imieniu!!! Vanessa Mae jest jak rozpedzony sztormem niepopwstrzymany ped wiatru rozbijajacy sie o grzbiety rozszalałych fal morskich! Zreszta wszystkie dziewczyny sa wspaniale!!!! Co do meritum zagadki, to myslalem o wprowadzeniu jeszcze jednej zaleznosci - Yanni'ego, ale z kolei wlasnie Vanessa nie brala udzialu w jego koncertach, wiec to moglo wprowadzic jeszcze wiecej zamieszania... To juz jednak historia... Co do Twojej zagadki Reniu, to siegajac do mojej budowlanej praktyki, moglbym podac Ci wage cegly w kilkunastu roznych wartosciach... Twoja cegla nalezy do jednych z najlzejszych... X = 1 + 1/2X, X - 1/2X = 1, 1/2X = 1, X = 2. Czy udalo mi sie trafic, Reniu? Czy kula poszla w plot?
Przy okazji troche prywaty Reniu: Gosia prosila, zebym Ci przeslal od niej pozdrowienia, bo sama jest zbyt zajeta i zalatana, wiec nie ma czasu na internet... Spelniam zatem zadosc Jej prosbie... Jeszcze raz Ci dziekuje za umozliwienie mi udzialu choc na chwile w tej muzyczno-matematycznej zabawie! Pozdrawiam wszystkich!!!
Zielona Gałązka dnia 12.10.11 17:32
Adam - brawo, perfekcyjnie rozwiązałeś zadanie o cegle:) Za pozdrowienia od Gosi dziękuję:) Ona jest tytanem pracy.
Gosia dnia 16.10.11 00:18
Wpadam z nie dość, że jesienną, to do tego nocną wizytą. Pozdrawiam za to Reniu cieplusieńko!!! już bez Adasia pośrednika:)) chociaż wdzięczna dobrutkiemu Adaśkowi niezmiernie za przekazanie:) Zalatana jestem życiem, zalatana...., ale to już wiesz:) U Ciebie Reniu kochana nieustające lato i dlatego miło tu się przytulić:) Wasza zabawa muzyczno-matematyczna jest świetnym pomysłem. Chociaż dla mnie to tylko do poczytania i do popodziwiania:) Wymyślajcie dalej, ja zawsze z przyjemnością wpadnę w zachwyt nad Waszym intelektem!:) Buziaki i pozdrowienia dla wszystkich!!!!!
Gosia dnia 16.10.11 00:27
Ech, Reniu! Kuknęłam znów na Twoje różności i od razu ponownie wpadłam w zachwyt:) Powtarzam więc za samą sobą: masz piękna tyle od stóp do duszy samej:)
kalkulosia hosanna dnia 16.10.11 23:29
2 kilo???;)
Nieprzytomna hosanna dnia 17.10.11 11:57
Przepraszam, Adam już rozwiązał ...a ja cały czas myślałam i jak wymyśliłam to zamieściłam i nawet nie zauważyłam, że już rozwiązane. Chcę podkreślić, że też sama wydedukowałam choć miałam krótką chwilę zawieszenia umysłu podczas rozwiązywania:)
Zielona Gałązka dnia 17.10.11 14:15
Tym bardziej brawo dla Twego umysłu Hosiu, który ulokował swe naukowe predyspozycje w mikrobiologii, a artystyczne w poezji, sztuce i muzyce. Swoją drogą Adam ciekawa jestem, czy w ogóle istnieją cegły 2 kg? Ty jesteś znawcą, więc zapytam z technicznej ciekawości, jakie są ich jeszcze inne masy i od czego zależy, ile ważą? Mniemam, że od właściwości surowca, z którego są wykonane i swego przeznaczenia w budowlanym projekcie. Czy dobrze kombinuję? Gosiu, dziękuję Ci za dobre słowo i cieszę się, że kolejny raz znalazłaś na zielonej gałązce coś, co Ci się spodobało. Nasza młodzież, a nawet dorośli, kiedy mają komuś podziękować np. za życzenie super zdanego egzaminu, zazwyczaj powiadają: "nie dziękuję, aby nie zapeszyć". Nie wiem, jakie taka odpowiedź ma źródło, ale dla mnie to dziwne powiedzonko:) Dziękować należy czasem nawet więcej niż raz. To słowo nigdy nie traci na wartości.
Adam dnia 18.10.11 04:41
Witam ponownie wszystkich, a zwlaszcza Gospodynie tego Zielonego Drzewka w jeszcze bardziej Zielonym Gaju!!! Witam Reniu po zasluzonym, wymarzonym i atrakcyjnym dwutygodniowym urlopie! Nareszcie bedziesz mogla wrocic do swoich zwyklych codziennych zajec, a takze byc moze troche czasami niecodziennych...
Co do cegly... Najpierw szczere gratulacje dla Hossanny za trafna analize i uzyskanie wyniku zadania zgodnie z oczekiwaniem tego, kto zagadke ułożył. BRAWO! Obydwoje uzyskalismy bliski wynik, a to duzy sukces!!! Ja osobiscie uwazam, ze zarowno w matematyce jak i w poezji nie ma nigdy jednoznacznych i niepodwazalnie aksjomatycznych prawd, wynikow i tresci... Rozne umysly roznie moga interpretowac, czy to wyniki zadan matematycznych /tu zapewne Renia bedzie miala odmienne zdanie w temacie.../, czy tresci ukrytych i podtekstow w poezji... Uwazam moj umysl za w miare otwarty i z dystansem podchodze do roznych constansow zyciowych... Dlatego wg mnie 1 + 1 jest tylko w duzym przyblizeniu 2, co i tak oznacza, ze Hossanna i ja osiagnelismy wynik blisko idealu!!!
Wracajac do meritum - cegla wlasciwa zwana potocznie cegla dzieli sie i ma swoja wage, jak to Renia slusznie zauwazyla swoim scislym umyslem! I cegla czyni to juz od tysiacleci, bo juz 5 tys lat p.n.e. uzywano jej do wznoszenia budowli w starozytnych Chinach... Poczatkowo byla z gliny suszonej na sloncu, a w 4 tys p.n.e. zaczeto ja wypalac w piecach. 17 - 18 wiek n.e. przyniosl nam juz inne odmiany cegly jak silikonowo- klinkierowe. Dzisiaj nie sposob wymienic, z czego cegla moze byc produkowana - nawet ze smieci!... Do najlzejszych i waga zblizone do naszego zadania sa cegly ceramiczne, dziurawki - ok 2-3 kg. Cegly kratowki - 2,5 kg, pelne ok 3 kg. Cegly klinkierowe waza od 4kg w gore itp, itd.... Byc moze sa lzejsze jak np cegly zuzlowe, ale one raczej sluza do wypelnien, a nie do wznoszenia scian nosnych... Musze skonczyc ten temat, bo wszystkie ptaki pouciekaja z nudow z Zielonego Gaju, wiec nie moge straszyc i zanudzac wszystkich Gosci i Domownikow!... Pozdrawiam wszystkich serdecznie i wracam do siebie dalej wznosic moj dom zycia z cegiel codziennosci...
Adam dnia 18.10.11 14:27
Wpadłem po drodze tutaj na chwileczke, zeby przeprosić Cie Hosanno za przeinaczenie Twojego nicka, ale ja tak z rozpedu - to mi brzmi ładniej w mych uszach - Hossanna!.... - tak jakos spiewniej i bardziej mi pasuje do Twojej rozspiewanej duszy!... Ale mimo wszystko jeszcze raz przepraszam, a jak w przyszlosci sie jeszcze nie raz tak rozpedze - to wybacz albo daj po uszach! Z pelnym szacunkiem i uszanowaniem klaniam sie do samego trawnika w tym Gaju zamiatajac wyimaginowanym kapeluszem pyl /ze wszystkimi wstretnymi mikrobami.../ spod Twoich dostojnych stop i jeszcze raz prosze o zrozumienie i wybaczenie!
A dla Ciebie Gosiu to ja moge byc poslancem az do konca zycia!!! Byle bym tylko mial przekazywac dobre wiesci, bo do poslancow ze zlymi wiadomosciami w Ameryce strzelaja juz od lat - nie wiem jak jest teraz w Polsce - moze tez Dziki Zachod? Wiec jak mnie ustrzela szybko, to króciutko bede mogl byc Twoim poslancem i pośrednikiem... A jaka by to byla strata dla ludzkości, gdyby niechcący ustrzelili taki egzemplarz jak ja... Pozdrawiam wszystkich - Gospodynie oczywiscie tez - i znikam ze sceny zanim ktos mnie ustrzeli!...
Zielona Gałązka dnia 18.10.11 22:54
Witajcie. Coraz częściej spotykam na swej drodze ludzi, którzy nie rozumieją samych siebie.. Temat wart rozwinięcia przy większej ilości czasu..Twoja wykładnia Adaś na temat cegły - wybitna. Dziękuję:) Za Tobą - Hossanna:)
Hossanna? dnia 18.10.11 23:25
Podobał mi się mini wykład o cegle:) Co do Hossanny to Hosia sercu najbliższa choć Hosanna na wysokościach buja więc też blisko:) Cieszę się, że zadanie z cegłą dobrze rozwiązałam:) Pozdrawiam:)
Sławek dnia 19.10.11 10:28
Dżdżenie dżdżu . Dżdżem oczy jesienią stoją . Czerń ptaków maluje nieba . Małoszarość Łez . zasiewy drzewa . dają liści ziemię ścielą . pod stopami idącymi . patrzę w senność twarzy mojej . Bie-ży myśl ku palecie Życia .
Adam dnia 21.10.11 14:38
Hosanno - skoro Hosia jest Ci blizsza sercu to super!!! Zawsze to lepiej byc blizej czyjegos serca, niz bujac gdzies wysoko w oblokach... Bedziesz dla mnie od dzisiaj Hosia...
Reniu! Czy ty wiesz moze co sie dzieje /pewnie wiesz, Ty wiesz wiecej niz encyklopedia zawiera hasel.../ z Ola Dudziak? Nigdy wczesniej jej nie slyszalem, a ostatnio natknalem sie na nia jak spiewala z Antkiem Krupa 2 lata temu "Innocent Live" i bardzo mi sie w tym spodobala - swietnie wspolbrzmi z Antkiem w tym utworze!... Pozdrawiam wszystkich!
Zielona Gałązka dnia 22.10.11 10:45
Sławku.. Lubię czytać Twoje wiersze.. Dziękuję Ci za ten kolejny, jesienny. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Hello Adam. O ile nic się ostatnio nie zmieniło, to Ola Dudziak śpiewa nadal w krakowskim zespole "Beam Light". Cieszę się, że za Wielką Wodę trafiają wieści o niej. Jest to oczywiście Twoja zasługa, że sam poszukujesz interesujących materiałów polskiej muzy. Ola ma ciekawą barwę głosu. Utwór "Innocent Live", który zaśpiewała z Antonim Krupą i jego muzycznymi Przyjaciółmi, miałam przyjemność posłuchać na dwóch koncertach: w studiu Radia Kraków i w Hotelu Rubinstein. Oba odbyły się z okazji promocji ciekawej książki Antoniego Krupy "Miasto błękitnych nut". Były dlatego wyborne, że oprócz wspaniałego klimatu, w obu wystąpiła plejada znakomitych muzyków, że wymienię tylko Jarosława Śmietanę, Jorgosa Skoliasa, Jacka Ostaszewskiego, Andrzeja Nowaka, Łukasza Wiśniewskiego z super zespołem "Hard Times" i "Blue Machine", Pawła Mąciwodę z zespołu "Skorpions" i wielu jeszcze innych artystów.
To posłuchajmy tego utworu (mój dawny videoklip). Ja cenię grę Jacka Ostaszewskiego, choć wszyscy muzycy byli na tym koncercie świetni.
Antoni Krupa - Ola Dudziak - "Innocence Live"
Gosia dnia 23.10.11 14:30
Pozdrawiam wszystkich, a Renię najmocniej!!! Adasia prawie tak samo!
Zielona Gałązka dnia 23.10.11 20:47
Witaj Gosiu:) Cieszę się, że mimo tylu obowiązków znajdujesz czas, aby tu zaznaczyć ślad swej obecności. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Kiedy w wolnym czasie odpoczywam, to rozmyślam o znajomych, że są tak zapracowani. Prawie wszędzie słyszy się "nie mam czasu". To jest dla mnie czasem trudne do zrozumienia. W większości jesteśmy pracowite mrówki.. Te artystyczne i te zwyczajne - wszystkie na swój sposób cenne. Oczywiście można nie mieć czasu przez tydzień czy dwa. Ale tak na okragło, to musi być bardzo męczące. Uważam, że w pewnej mierze ten czas mamy. Tylko decyzja na co go przeznaczamy. Sama widzę po sobie, że mogę długie godziny siedzieć z nosem w tym, co lubię, a na inne rzeczy czasu nie mam:)
Bardzo mi żal, że muzyki w taki sposób jak teraz nie będę już mogła Wam prezentować. Zapisy plików z You Tube nie są kompatybilne z kodem html, jakim opisana jest Księga Gości. I aby temu zaradzić trzebaby przepisać na nowo zieloną gałązkę. Na obecnym etapie chyba nie chcę w to wnikać, strasznie to dużo pracy, ale spróbuję jakoś temu zaradzić. Życzę wszystkim dobrej i spokojnej nocy.
Iza dnia 24.10.11 21:39
Witam. Dawno mnie tutaj nie było:) Pozdrawiam wszystkich i życzę spokojnej nocy:)
Zielona Gałązka dnia 25.10.11 09:02
Panie Januszu, Panie Arku - napisałam przed chwilą do Panów odpowiedź na skrzynkę mailową. Nie ma potrzeby, aby dla insynuacji czy prowokacji przeznaczać tu miejsce. Pozdrawiam serdecznie.
Adam dnia 25.10.11 14:49
Witam ponownie Reniu! Chcialem Ci podziekowac za informacje o Oli Dudziak - jak zwykle jestes niezawodna ! Co do kunsztu Jacka Ostaszewskiego nie mam zadnych zastrzezen i watpliwosci - jest wybitnym i utalentowanym muzykiem - pamietam go jeszcze z zespolu Anawa ... Nie wiem, czy mlodszym ludziom cos ta nazwa mowi, tak samo jak ja nie mialem pojecia przedtem o talencie Oli... Nie mialem zbyt wielu mozliwosci przez ostatnie 20 lat sledzic rozwoj polskiego rynku muzycznego, dlatego mam takie braki w wiedzy na ten temat, ktore probuje teraz pomalu eliminowac...
Wielka szkoda Reniu, ze nie bedziesz mogla kontynuowac na Zielonych Stronach prezentacji jak do tej pory muzycznych obrazkow, bo dodawaly one swoistego klimatu i stanowily niezaprzeczalny urok w Zielonym Gaju... Gosiu! Dlaczego Ty mnie Golabeczko pozdrawiasz "prawie tak samo" jak innych? Czym ja sobie zasluzylem na Twoje wyroznienie w moim odczuciu in minus? Ja sobie zelowki zdarlem przekazujac Twoje pozdrowienia, a tu masz: "prawie". Pozdrawiam wszystkich Gosci i Gospodynie tej strony po rowno i tak samo.
Zielona Gałązka dnia 26.10.11 23:46
Popatrz Adaś, jeszcze niedawno nie znałeś Oli Dudziak. A ja, choć mieszkam w Polsce, kiedyś nie znałam Antoniego Krupy. Jest muzykiem i dziennikarzem Radia Kraków, zasłużonym i wiekowym jak kiedyś Piotr Skrzynecki z Piwnicy pod Baranami. Maestro. Kiedyś był hippisem, a związał się z muzyką - jak powiada "całkiem przez przypadek". I tak mu na szczęście zostało.
Adam dnia 27.10.11 04:47
Wrocilem Reniu tutaj ponownie. I pozwiedzałem go sobie ponownie co nieco. Musze przyznac, ze ciagle jeszcze jestem pod wrazeniem rozmaitosci, które udało mi sie zobaczyc i posluchac! Trudno by mi było zwiedzic wszystko, co juz stwierdziłem kiedys za pierwszym moim pobytem tutaj, ale krok po kroku odkrywam coraz to nowsze i ciekawsze zakładki Twojego Zielonego Gaju - Raju... Dzisiaj skupiłem sie na przejrzeniu Twoich albumow z koncertow oraz w zwiazku z tym, ze Mahomet nie chciał przyjsc do gory, wiec gora poszła do Mahometa. Posłuchałem Antoniego Krupy na Twoich klipach, chociaz przyznam sie, ze wskoczylem tez na chwilke posłuchac go poza Twoim Zielonym Domem...
Bardzo mi sie podobał jego koncert z Blue Machine! Rosnie za plecami Antoniego godny jego nastepca w grze na harmonijce - Lukasz Wisniewski!... Fajny koncert dał poza innymi w studio Radia Krakow zdaje sie z Magda Piskorska i Ola Siemieniuk m.in. - o ile pamietam dobrze nazwiska, a zreszta wszystkie koncerty, i w Starej Winiarni i gdzie indziej /Twoj 6 - odcinek z festiwalu Galicji/, warte były obejrzenia i posłuchania... Wg mnie jednak najlepszy był w w wykonaniu coveru B.B.Kinga z dawnych lat! Tymczasem uciekam, zeby nie zajmowac miejsca dla innych gosci... Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Zielona Gałązka dnia 27.10.11 11:35
Witajcie. Ten klip zrobiłam w 2007 roku, kiedy chyba sam Antoni Krupa nie wiedział, że jeszcze tyle muzyki przez następne lata wyśpiewa. Jego kariera ładnie się rozwinęła i dziś nie tylko (jak od wielu lat) zasiada w muzycznych jury, ale również zdobi swą osobowością estrady rozmaitych koncertów i festiwali. Cieszę się, że słuchając videoclipów miałeś przyjemność zagłębić się także w muzyczną twórczość Łukasza Wiśniewskiego. Jest bardzo zdolny. Gra w dwóch formacjach, jak słusznie zauważyłeś w krakowskim "Blue Machine", a także w "Hard Times". Często towarzyszy Antoniemu Krupie, a na lutowym koncercie w Alchemii wraz ze Sławkiem Wierzcholskim, Bartkiem Łęczyckim i Tomkiem Kamińskim, dał odlotowy popis swych harmonijkowych umiejętności. Pozdrawiam serdecznie Ciebie Adaś i naszą Polonię.
Adam dnia 29.10.11 06:05
Witam ponownie - Ciebie Reniu i wszystkich, ktorzy tutaj wpadaja przycupnac na chwilke na Zielonej Galazce, by odsapnac momencik po locie przez przestworza naszych marzen i fantazji o lepszym, sprawiedliwszym i barwniejszym swiecie! Cieszy mnie Reniu nasza zgodnosc pogladow na tematy muzyczne - przynajmniej jak do tej pory! Podziwiam dzialalnosc artystyczna i zawodowa Antoniego Krupy, dlatego jeszcze raz z satysfakcja moglem posluchac jego swietne wykonanie coveru B.B.Kinga!... Chwilke musialem poczekac, az Ci sie udalo go tutaj wkleic, ale cierpliwosc jest zaleta Bogow... Wiec dlaczego i ja - maluczki - nie moge troszeczke poczekac?.... Po Antonim postanowilem odwiedzic innych zasluzonych artystow: Jerzego Stachure juniora i Huberta Maliszewskiego... Wpadlem wiec zatem na wernisaz prac malarskich Stachury polaczony z recitalem Huberta pt."Z wiatrem i pod wiatr ", ktory sie odbyl wczoraj w Gdyni ... Ze wzgledu na odleglosc, moglem tam zajrzec jedynie wirtualnie, a nie jak Gosia osobiscie, ale bylo naprawde warto!!! Moge przynajmniej tak sie wypowiadac po tym, co udalo mi sie wylowic z cyberprzestrzeni i obejrzec oraz posluchac... Byc moze w przyszlosci uda mi sie w ten sposob wylowic jeszcze niejedna zlota rybke polskiej kultury! Tymczasem dziekuje za goscinnosc i lece dalej zostawiajac pozdrowienia dla Ciebie Reniu i dla Wszystkich Gosci!!!
Zielona Gałązka dnia 29.10.11 20:57
No tak, wszystko jest relatywne.. Albo na swój sposób wartościujące.. Adaś, chciałabym jeszcze dodać, że muzycy krakowscy, o których Ci wspominałam, wspierają się, co jest bardzo budujące dla muzyki. Dzięki temu można czasem obejrzeć ich wspólne koncerty i posłuchać, jakie z tego rodzą się kapitalne kompilacje. Huberta Maliszewskiego także cenię. Poznałam jego twórczość właśnie dzięki Gosi. Już sobie wyobrażam, jaka była szczęśliwa mogąc pojechać na jego koncert:)
Do Huberta jeszcze kiedyś zapewne wrócimy, a tymczasem pragę zadedykować Ci z innej bajki wartościowy utwór. Krysia dla Ciebie zaśpiewa. Krystyna Prońko - Małe tęsknoty. Miałam przyjemność poczuć z bliska jej muzykę, kiedy wykonała recital w kameralnej sali Dworku Zieleniewskich.
dobrowier dnia 29.10.11 22:32
Jak to Pani robi. Muzyka, matematyka, podróże i jeszcze taka uczuciowa.
Adam dnia 30.10.11 17:17
Dziekuje Ci bardzo goraco Reniu wlasnie za te male tesknoty!!! Trafilas mnie w samo serce - Krysia to byla moja mlodziencza milosc do Jej muzki - i taka pozostala! A tesknoty mnie dopadly z ogromnym nasileniem wczoraj i dzisiejszej nocy za piekna, cudownie pachnaca zlota polska jesienia!... Szczegolnie w momentach rozpaczliwego krzyku drzew pozbawianych przez okrutna przyrode lamanych konarow pod nieoczekiwanym ciezarem mokrego sniegu, trzaskiem przygniatanych krzewow i wyciem nocnym mroznego, zlosliwego wiatru, roztanczonego posrod kikutow poranionych drzew dopelniajac dziela dewastacji jesiennej przyrody, ktora nie zdazyla sie jeszcze pozegnac z wielobarwnym kobiercem zmrozonych teraz lisci, nie bedacymi juz w stanie zakonczyc swojego zywota pieknym lotem ku matce Ziemi, lecz opadajacymi smetnymi kulkami lodu... Dlatego Reniu dziekuje Ci stokrotnie za ogrzanie mego serca tymi pieknymi malymi tesknotami... A ciepla to mi troche potrzeba - poniewaz szalona pogoda pozbawila mnie pradu, internetu, ogrzewania i telefonu. Mam okazje na powrot do natury i rozpalic ognisko...
Dla Dobrowiera mam mala podpowiedz na jego pytanie - o ile moge. Takim czlowiekiem jak Pani Renata to sie trzeba urodzic - a potem przez cale zycie holubic i pielegnowac w sobie te wszystkie zalety!!! Kochac zycie i byc przez to zycie kochana z wzajemnoscia!!!
Zycze wszystkim ciepla, slonca, babiego lata i wspaniałego wielobarwnego nastroju, a ja ide budować moje igloo, w ktorym zmiesci sie i cialo i dusza ....
Adam dnia 30.10.11 22:19
Stokrotne dzieki Reniu!!! Pieknie to zrobilas!!!! Wracam do mojego igloo. Pozdrawiam jeszcze raz!!!
Zielona Gałązka dnia 30.10.11 23:36
Witajcie Dobrowier i Adam:) Dobrowier, spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytania. Matematyka - obok profesji to moja pasja. Dawniej, kiedy jeszcze nie miałam internetu, wieczory spędzałam na słuchaniu muzyki i rozwiązywaniu matematycznych zadań, choć miałam ich pod dostatkiem podczas lat pracy w szkole. Lubię tę uporządkowaną naukę i kłaniam się jej nisko, choć wymaga pokory, czasu i oddania. Uważam, że matematyki może się nauczyć każdy i nie uznaję podziału na ścisłowców i humanistów. Moje, zwłaszcza te dalsze podróże, zaczęły się z przypadku. Pewnego dnia zadzwonił telefon i mama mem uczennicy z korepetycji zapytała, czy chciałabym spędzić wakacje w Australii. Potem potoczyły się dalej kostki domino. Na pewno oprócz tego, że podróże kształcą i są ciekawe, są również męczące:) I w dużej mierze zależą od kondycji, determinacji oraz takich, a nie innych naszych wyborów. Uczucia.. Nie jest trudno je okazywać, gdy się ma wokół siebie serdeczne osoby, czego życzę wszystkim bywalcom tej strony:)
Adaś, przydałby Ci się jakiś Eskimos do owarzystwa. Ależ Wam dosypało. Z daleka dobrze się ogląda te ilustracje, bo ładnie wita się przedwczesna zima z tyle co rozpoczęta jesienią. Kwiaty w bieli.. Trudniej jednak żyć z niedogodnościami i przede wszystkim brakiem prądu. Dobrze, że na przeczekanie tej sytuacji masz generator. Życzę Ci szybkiego powrotu do unormowanej rzeczywistości. Pozdrawiam Was panowie serdecznie.
Adam dnia 03.11.11 02:13
Witam wszystkich caly, ale nie całkiem zdrowy!... Informuje, ze Wschodnie Wybrzeze pomału podnosi sie z kolan po pierwszym lewym sierpowym, jakie zainkasowalo od tegorocznej zimy jesienia. Cios byl naprawde soczysty - ok. 3,2 mln odbiorcow zostalo pozbawionych dostaw energii elektrycznej... A zostal zadany szybko i znienacka - nikt sie go nie spodziewal o takiej mocy! Dla porownania huragan IRENE stanowiacy w tutejszych telewizjach przez tydzien show katastroficznych wizji, przyniosl utrate pradu ok. 2 mln odbiorcom... Przy obecnej anomalii pogodowej dochodzi jeszcze ogromna dewastacja drzewostanu... Po 4 dniach od burzy snieznej snieg jeszcze zalega w sporych ilosciach w zacienionych miejscach... Co do towarzystwa w igloo mialas racje Reniu! Przydalby sie jakis Eskimos, w towarzystwie byloby cieplej, a tak z powodu zimna podziebilem sie... Tak wiec stanowie jeszcze jedna ofiare burzy snieznej... Idzie jednak ku dobremu, wczoraj odzyskalem prad i Internet, teraz mam kontakt ze swiatem, dzieki ktoremu pozdrawiam wszystkich cieplutko!!!
Zielona Gałązka dnia 03.11.11 19:53
Cieszę się Adaś, że sytuacja w otaczającej Cię rzeczywistości i w domu powoli się normuje. Gdy jest prąd, to już i ciepło i jasno nie tylko wokół, ale i w sercu. Mówi się, że gorsze tragedie ludzie przeżywają, ale przecież i te utrudniają życie, stresują i sieją spustoszenia w przyrodzie. Nikomu nie życzę problemów, a jeśli już się pojawią, to aby je wszyscy mogli w miarę bezboleśnie rozwiązać. Trzymaj się Adaś dzielnie, kuruj i wracaj do zdrowia. Dla rozjaśnienia myśli Twych dołączam dla Ciebie zdjęcie. Taka słoneczna jest teraz jesień za moim oknem, choć ta fotka była nie dzisiaj wykonana. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Adam dnia 05.11.11 02:47
Dziekuje Ci Reniu za zyczenia powrotu do zdrowia i za wsparcie duchowe!!! Przypuszczalnie dzieki Twoim cieplym slowom moj organizm rowniez sie zagrzal i wszystko wraca do normy, czyli znowu mamy jesien, a nie zime... Chociaz po tygodniu w bardziej zacienionych miejscach mozna znalezc zalegajacy snieg... Na szczescie nic juz mi nie zalega na zdrowiu, a to jest istotne! Dziekuje Ci tez Zielona Galazko za ta jesienia ubarwiona polska galazke, ktora slicznie sie prezentuje na tle blekitnego nieba! Zycze wszystkim, zeby ta piekna, ciepla, polska jesien trwala jak najdluzej!!!
Gosia dnia 05.11.11 15:23
:) Buziorki wielkie!!! Reniu! Twoja wiecznie zielona stronka, to takie miejsce na wszystko co świeże, ciepłe i pełne nadziei, czyli na wszystko co z zielenią się kojarzy. Tutaj jest taki kawałek zielonego nieba... Nasz Adaś już Ci zdradził, że byłam z Hubertem na Hubercie:) i nie tylko:) Czekam, aż Mat znajdzie czas i mi doczyści dźwięk i wtedy prześlę Ci mój filmik z Hubertem. Co prawda w necie są dwa filmy zarówno z wernisażu, jak i z koncertu, ale nie ma tam komentarzy, które wydają mi się dość ważne:) To był kawałek wakacji jesienią: spacer po pustej plaży, kiedy czujesz się jakby ta plaża i słońce na całe niebo i to morze należały tylko do Ciebie:), zbieranie garściami bursztynków, muszelek i łaskotanie meduz...:) I wszystko w temacie, bo wernisaż był o tematyce marynistycznej - Junior nazwał swoje obrazy inaczej wyrażonymi wierszami:)... No więc wpadłam tu podzielić się kawałkiem swojego nieba.... ech! sama sobie zazdroszczę:) Pozdrawiam najserdeczniej!!!!
Zielona Gałązka dnia 05.11.11 18:04
Gosiu.. Piękne miałaś przeżycia. Proszę Cię o marynistyczno-artystyczne linki, jeśli Wasz materiał będzie już dostępny dla szerszego grona internautów:) A dla mnie, tak już prywatnie, też poproszę o perełki, którymi Gosiu chciałabyś się podzielić. Moje gratulacje. Tak wygląda Szczęście!! Do miłego zobaczenia:)
Adaś, cieszę się, że zdrowie tak szybko Ci powróciło. A na potwierdzenie, że zimowa zmora odeszła u Was w siną dal, masz fotograficzny dowód, zrobiłam animację Twoich jesiennych zdjęć.
Zielona Gałązka dnia 08.11.11 13:49
Prawdopodobnie ta Księga Gości przestanie wkrótce działać. Nie wiem, jak długo jeszcze. Proszę zabierać, co komu się podoba.
Hosia dnia 08.11.11 23:39
dlaczego ?????? dlaczego ????? dlaczego ?????
Zielona Gałązka dnia 09.11.11 09:59
Witaj Hosiu:) Zielona strona jest zapisana w dawniejszych kodach html, teraz są nowsze. Można by wszystko na nowo przepisać, ale trzeba włożyć ogrom pracy i czasu. 606 mb do przeniesienia w ponad 2 tys. plików. I nie mam gwarancji, że wówczas wszystko zagra. Dlatego ratuję zieloną gałązkę w tej formie, w jakiej jest i trzymam kciuki, aby jak najdłużej przetrwała.
Hosia dnia 09.11.11 22:50
W takim razie załóż i stopniowo wzbogacaj NOWĄ! Zielona strona musi być:) Bo jest piękna i łączy nas z Tobą i odwrotnie:)
Adam dnia 10.11.11 12:06
Zgadzam sie z Hosia w pelnej rozciaglosci! Tak Reniu zrob, jak nic innego zrobic nie mozna!!!
Hosia dnia 13.11.11 23:35
To dla urozmaicenia - wierszyk dla młodych i starych :) myślisz - że masz tyle do wyboru tyle gwiazd i kolorów i że mógłbyś pójść zawsze inna drogą, lecz wszystkie wybory jak gałęzie jeden korzeń więzi którekolwiek marzenie swe spełnisz, nakarmisz kawałek świata i nie potrzeba więcej nikomu, jeszcze reszta dla Larów i Penatów zostanie na progu Twego domu, więc żeś coś stracił nie myśl nawet po kryjomu.
Zielona Gałązka dnia 16.11.11 14:02
Super wiersz Hosanno. Jednym słowem szykuje się Twój kolejny tomik:) Podoba mi się konkluzja w końcowej części tego wiersza. Bo faktycznie, lepiej myśleć w kategoriach "Co mamy", niż "Czego nam brakuje" (lub co straciliśmy). Uściski serdeczne:) A w temacie zielonej strony wiadomość radosna - pojawił się Anioł, który pomaga mi, aby stała na mocnych nogach:)
Gosia dnia 16.11.11 23:22
Zaglądnęłam tu Reniu, bo mi Adaś jakieś straszne wieści napisał już jakiś czas temu. I oddycham z ulgą:) Twoja stronka jest niezmiernie potrzebna coraz większemu gronu fanów:) Twoich ścieżek.
Pozdrawiam więc Reniu serdecznie i pozdrawiam także tego Anioła. Oj! co byśmy zrobili bez Aniołów:)
Adam dnia 17.11.11 12:18
No prosze! Jak Gosia sie tutaj pojawila, to mamy swieto wielkie! A jak jest Gosia, to tym bardziej Adama nie moze zabraknac... Wpadlem tutaj tylko na chwilke, zeby poinformowac, iz na ziemi raj nie zaginal - istnieje!!! Odnalazlem go w Acadii /nie mylic z Arcadia - choc moze warto by bylo?.../ w stanie Maine na cudownej wyspie pelnej niespodzianek, olsniewajacych widokow i niezapomnianych przezyc! Na razie nic wiecej nie napisze, bo musi mnie odetkac z wrazenia, a dusza chce te wszystkie przezycia dokladnie jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz moc obejrzec oczami marzen i wyobrazni, ktore zostaly chyba uwiezione juz na zawsze w lasach u stop Gory Wiatrow - Cadillac Mountain!!!
Reniu! Gosiu! Trzymam kciuki za wszystkie Dobre Anioly, ktore sprawiaja, ze nasze paskudne, wydaje sie, i niesprawiedliwe Zycie, wstaje ktoregos poranka rozbrzmiewajace feeria barw budzacego sie slonka u bram Raju ... A Ty Hosiu, piszac takie wrazliwe wiersze, w tym Raju chyba juz masz swoja stala kwatere!.. Przy okazji moze zarekomendujesz swoich lubiacych Ciebie bardzo znajomych u zarzadcy tej ziemi szczesliwej i zalatwisz tam miejsca i dla nas? Pozdrawiam wszystkich serdecznie! Jak ochlone troche, to znowu tu wpadne!!!
Acadia
Zielona Gałązka dnia 20.11.11 14:53
Witaj Adamie:) Tak, przyznaję, Acadia to jest miejsce piękne. Mogłam się o tym przekonać oglądając trzy projekty, które na temat tego Parku stworzyłeś i zamieściłeś na You Tube. Dziękuję Ci za tę porcję fotograficzno-muzycznych przeżyć. Polecam Wam ten materiał do obejrzenia. Mnie w odcinku 3 szczególnie urzekł obraz klatki 3:07, kiedy muzyka Rimskiego Korsakowa wspaniale współgra ze wschodem słońca. A wcześniej i później można podziwiać pomarańczowy taniec przyrody. Gratuluję Ci, że przeszedłeś cały ten wielki obszar Parku Acadia. Warto to było uczynić, bo dzięki Tobie my sobie teraz wygodnie zasiądziemy w fotelu i ani silny wiatr, ani deszcz nam nie przeszkodzi w tym jesiennym trampingu. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Zapraszam Was do obejrzenia materiału Adama.
Acadia - odcinek 1. Acadia - odcinek 2. Acadia - odcinek 3.
Adam dnia 20.11.11 18:53
Dzien dobry Reniu!!! Zrobilas mi ogromna i bardzo mila niespodzianke, zamieszczajac moj acadyjski tryptyk na Twoich stronach!... Jest to dla mnie ogromnym zaszczytem i nigdy przeze mnie nie oczekiwanym zaskoczeniem, ze fragment mojej amatorskiej dzialalnosci zostal umieszczony w tak doborowym towarzystwie!!! Czuje sie dzieki Tobie Reniu jakbym dotknal aksamitu chmur przemykajacych ponad szczytami gor Acadii... Wbrew temu co napisalas, a co jest nadal moim nie do konca spelnionym marzeniem, nie udalo mi sie do konca dokonac eksploracji tego raju z prozaicznej przyczyny - braku czasu... Mialem do swojej dyspozycji zaledwie 48 godzin z czego na sen i tak musialem kilka ukrasc niechetnie... Moglem zatem poznac te wszystkie miejsca lotem ptaka niesionego silnymi podmuchami wiatru poprzez krainy piekna, tajemnic i nieskończenie doskonalej glebi przyrody...Trzy czesci obrazujace ta moja błyskawiczna ekspedycje po zlote runo odzwierciedlaja z grubsza moje spojrzenie na Acadie...
Czesc I - Pierwsze oczarowanie i zachwyt widokami otaczajacej mnie prawie dzikiej jeszcze przyrody, mieniacej sie wciaz mimo poznojesiennej pory wielobarwna paleta barw i kolorow. Opowiada o tym jak piekno gor, lasow skal i zarosli wspaniale koreluje sie z glebia barw oplywajacych je wod oceanu...
Czesc II - Zroszona obficie oceaniczna piana i owiana nadwodna bryza... Ta czesc mojej wyprawy bardzo mocno utknela mi w pamieci i duszy ze wzgledu na ogromna roznorodnosc wrazen i odczuc, jakie ze soba niesie obcowanie z tym dzikim i nieobliczalnym zywiolem. W ciagu tego tak krotkiego czasu udalo mi sie zobaczyc tak wiele roznorakich oblicz oceanu, ze do dzisiaj uwazam to za rzecz niezaprzeczalnie wspaniala i godna odczuwania tych spotkan jeszcze tysiace razy... Poznalem ciche, przyjazne i rozfiglowane fale probujace lizac moje stopy bawiac sie w berka i opryskujac mnie rzeskimi kroplami slonej wody, moglem zajrzec gleboko w dusze poteznego oceanu w spokojnie kolyszacych sie krystalicznie czystych wodach posrod malych zatoczek otoczonych wysokimi skalami... Bylo mi tez poznac mozliwosc, sile, gniew i determinacje mocy gwaltownie rozbijajacych sie o te skaly huczacych glosnym pomrukiem poteznych fal rozpedzonych daleka zamorska podroza z innych czesci swiata... Poznalem te wszystkie oblicza nieomal dotykalnie - w doslownym tego slowa znaczeniu i rowniez zazywajac dwukrotnie nieoczekiwanej raczej przeze mnie kapieli... Film nie odzwierciedla jednej bardzo istotnej strony tego cudu natury - nie ma w nim glosu przyrody... Glosy i rozmowy oceanicznych wod ze mna odbywanych o roznych porach dnia i nocy i o roznym zabarwieniu, mam utrwalone osobno i one pozwalaja mi wracac do tych cudownych i niezapomnianych chwil!...
Czesc III - Ostatnia w tryptyku, ale nie w mojej pamieci, unosi nas ku niebu... Ukazujac jak piekne moze ono byc, ale tez ile innych nieoczekiwanych niespodzianek znalezc mozna pod nim w bezposrerdniej bliskosci chmur... Cadillac Mountain - najwyzszy szczyt na Wschodnim Wybrzezu Stanow Zjednoczonych przynosi tak wiele kolorystycznych wrazen, ze nawet przy zachmurzonym niebie potrafi zachwycic feeria kolorow zwyklego zjadacza chleba... Odarty przez lodowce z wierzchniej pokrywy gory uksztaltowanej poprzez dzialalnosc wulkaniczna wiele dziesiatkow tysiecy lat temu, odslania nam wspaniale ubarwione, gladkie polacie granitu mieniacego sie rozami, brazami i odcieniami zolci... Pomiedzy tymi kolorami przemykaja zielone pasemka wysokogorskiej roslinnosci pobielonej galazkami karlowatych brzoz, ktore potrafily wspiac sie na sam szczyt gory... W Acadii mamy na wyciagniecie reki trzy zywioly przyrody: ziemie rajska, wode nieokielznana oraz powietrze oplywajace wszystko wiatrami, ktorych pod dostatkiem mozna poznac sile i moc na szczycie Cadillac Mountain. Moja wyprawa do Acadii to byl zaledwie rekonesans - niezwykle udany zreszta!!! W przyszlym roku zamierzam udac sie tam na dluzej i wtedy dopiero naprawde posmakowac tej cudownej przyrody... Byc moze ta moja nastepna podroz tez zaowocuje jakimis filmami i zdjeciami, o wrazeniach nie wspominajac, ktorymi moze przyjdzie sie mi dzieki laskawosci Reni i goscinnosci tego Zielonego Raju rowniez z Wami podzielic!! Reniu!!! Jeszcze raz stokrotne dzieki za Twoja goscinnosc!!! Pozdrawiam Ciebie i wszystkich innych Gosci Zielonej Galazki!
Zielona Gałązka dnia 23.11.11 10:43
Adaś, dziękuję Ci za ten ciekawy wpis, który przybliżył mi jeszcze bardziej uroki Acadii. I jak tu nie podziwiać faceta, który jedzie 1000 km w jedną stronę, aby przez 48 godzin (ucinając kilka z nich na sen) wędrować po tych urozmaiconych działaniem lodowca terenach! Dzięki Tobie mam tę wyprawę zapisaną w sercu, choć na mapie świata tylko wirtualnie. Ale i ta jest dla mnie dużą wartością, gdyż w taki sposób również mogę poznawać świat. Uściski serdeczne:)
Adam dnia 26.11.11 11:10
Reniu!!! Dla mnie podziękowania za podzielenie sie moimi obserwacjami i przeżyciami nie sa potrzebne w najmniejszym stopniu! Dla mnie najwiekszym podziekowaniem byl szum wiatru, spiew ptakow, oddech traw wysuszonych na wydmach nabrzeznych, blask swiatla odbitego tysiacami gwiezdnych refleksow na grzbietach roztanczonych fal calujacych wielobarwne skaly,niezglebiona madrosc oceanicznych toni... Co mi w duszy gra...... nadziei uluda blaskiem polcieni zlocistych, mami i oglupia - zmyslow pomieszanie... swiatlo jasnosci daje zludne kregi, cien swoj rzuca u stop nocy... usta rzezbi me i zgniata, noc zostaje - cien mi zwraca... Refleksji rożnych po spotkaniu sie bliskim z przyroda jeszcze chociaż troche nieokiełznana przez ludzkie rece, cisnie sie na usta wiele - wiele tez czasu spedzilem dumajac o potedze przyrody i nicosci czlowieka wobec potegi zywiolow nas otaczajacych nad brzegiem oceanu i probujac nawiazac z nim dialog... Zal mi nawet tych kilku godzin poswieconych na sen... Podziekowaniem dla mnie bedzie rowniez swiadomosc, ze moglem chociaz troche przyblizyc Wam piekno skrawka amerykanskiego kontynentu!
Pozdrowienia dla Ciebie Reniu jak i dla wszystkich odwiedzajacych Twoja Zielona Galazke wiecznie zywa!
Hosia dnia 26.11.11 16:35
Ania Wójciak będzie mieć koncert w schronisku Murowańcu :) :) :) W następną sobotę - czyli 3 grudnia. Będzie jej grał Leszek Długosz. Fajni ludzie przyjdą. Może ktoś z Was się wybierze ... Klimat będzie niepowtarzalny:) Ja już nie dojdę z powodów zdrowotnych czego żałuję. Ludzie powinni się spotykać w górach. O każdej porze roku:)
Zielona Gałązka dnia 30.11.11 21:01
Adaś, niech szum acadyjskiego wiatru, który poczułeś na swych skroniach, będzie najlepszą puentą dla Twej opowieści o wędrówce po tym urozmaiconym różnorodnością natury Parku. Przesyłam Ci myśli najlepsze.
Kochana Hosiu - super, że promujesz koncerty Hani Wójciak. Przyłączam się do Ciebie. Pisałam tu jakiś czas temu, że warto posłuchać jej twórczości. Stawiajmy na uzdolnione muzycznie osobowości, którym nie zawsze jest łatwo przebijać medialne mury. Nawet nie wiem, w jakim stopniu Hani na tym zależy, bo ona po prostu robi swoje!! A dzięki swej góralskiej determinacji i towarzyszącym jej koncertom znamienitych muzyków, ma już na swym koncie spory dorobek i kilka dużej rangi nagród. Mocno trzymam kciuki, aby jej utwory zjednywały coraz większą liczbę fanów. Do Murowańca prowadzą urokliwe, jesienne ścieżki. Kto z Państwa będzie spędzał najbliższy weekend w Zakopanym, zachęcam do spotkania z Hanią. Mam także nadzieję, że po jej recitalu (jakże mocny wokal), zabytkowe schronisko nie ucierpi i nie straci ani jednego kamienia ze swej architektury:) Pozdrawiam Cię Hosiu andrzejkowo:) A dla przybliżenia tego koncertowego miejsca - fotka Murowańca (pożyczona z sieci).
Adam dnia 02.12.11 04:03
Dziekuje Ci Reniu za mysli Twoje najlepsze!!! Ten wiatr acadyjski nie wywial mnie zupełnie, choc szum jego ciagle czuje jeszcze dusza i wspomnieniami... Byc moze jeszcze powroce go posluchac na szczyt Cadillac Mountain, gdzie jest gospodarzem przez okragly rok... Za to wiem na pewno, ze mimo zaproszenia Hosi to nie dam rady przybyc do Murowanca, chociaz bardzo bym chcial... Moze rok nastepny bedzie laskawszy i pozwoli mi na odwiedzenie polskich sciezek i nastrojow...
Pozdrawiam Ciebie Reniu i pozostalych moich znajomych z Zielonej Galazki!
Zielona Gałązka dnia 07.12.11 12:28
Adamie:) Dla wagi i znaczenia takich jak Twoje acadyjskich wspomnień, warto wyruszać z domu, gdzie serce niesie. Bo choć robimy to przede wszystkim dla siebie, to również dla naszej rodziny. Jakże ciekawsze jest po powrocie do domu nasze życie. Jesteśmy przecież taką wyprawą podbudowani, zahartowani trudami podróży, stęsknieni i co najważniejsze energetycznie wzmocnieni całym spektrum naszych doznań. Wszystkie wyjazdy są niesamowicie rozwijające i kształcące. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Adam dnia 12.12.11 03:25
Reniu - obydwoje jestesmy wolni i niezalezni, czasami jedynie zapedzani do krecenia smiglami wiatraka historii... A na codzien pedzimy do nikad i w dowolna strone swiata, unoszac ze soba zapachy i cienie poprzedniego dnia, a przynoszac ze soba swiezy, zeski powiew porannych nadziei na lepsze jutro...
Zielona Gałązka dnia 17.12.11 19:32
Ależ Ty masz Adaś lekkie pióro:) I ładna data stoi przy Twoim wpisie, imieniny miesiąca. Ja dopiszę się dzisiaj czyli 17-go, ta liczba jest szczęśliwa dla człowieka. Mam również nadzieję, że za rok, dane nam będzie powitać dzień 12.12.12.Jestem już prawie na walizkach, we wtorek wyjeżdżam. Moje święta będą w gronie rodzinnym, z osobami i ich dzieciakami, które kocham, tradycyjnie przy pachnącej igliwiem choince, z kolędą. Serce wypełni się radosnym gwarem i przyjazną aurą.Do miłego zobaczenia po powrocie. Pozdrawiam Cię serdecznie:) Wszystkim Czytelnikom zielonej strony życzę pogodnych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego nowego roku!!
Adam dnia 19.12.11 00:05
Dziekuje Tobie Reniu goraco za pozdrowienia i zyczenia Wesołych Swiat! Oby one faktycznie niosły radosc wszystkim tego potrzebujacym!!! Co do lekkosci piora... Lekkie ono moze byc wowczas, kiedy reka go prowadzaca lekkoscia ducha, marzen i fatazji była unoszona, nie obciazona troskami dnia codzennego i bagazem dni pozaprzeszlych... A tego o sobie powiedziec nie moge, jak zreszta wiekszosc ludzi swiadomych swojego zycia i celu pobytu na tej ziemi... Zycie nasze nie sklada sie z samych marzen i rajskich podrozy w glab naszej nieswiadomosci utkanej z naszych snow i skrywanych pragnien... Dzieki temu wiemy, wracajac w realny swiat szarej codziennosci, ze moga istniec rowniez inne swiaty - te w glebi naszych dusz, ktore pozwalaja uczynic nasze zycie piekniejszym, radosniejszym, bardziej kolorowym... Chociaz na chwile mala, ale warta przezycia tych pieknych chwil...Kazdy w nas nosi taki maly rajski ogrod, tylko nie wszyscy pamietaja, gdzie jest furtka, przez ktora moga dostac sie do srodka... Mnie sie od czasu do czasu udaje nacisnac wlasciwa klamke w bramie i wowczas mysli me i dusza ulatuja, a z nimi i pioro lzejszym sie czyni ...Po tym malym wykladzie parapsychologii nie pozostaje mi nic lepszego niz kazdemu zyczyc, zeby jak najczesciej znajdowal wlasciwa furtke do wlasciwego ogrodu i oczywiście, zeby nikt nie zapopmnial drogi powrotnej pomiędzy ludzi!!! Bo w koncu kazdy z nas jest malutkim trybikiem w maszynie napedzajacej wszechświat i nigdy nie wiadomo, czy brak ktoregos z tych trybikow nie spowoduje powaznych perturbacji w galaktykach wiedzy, milosci, nadziei i wiary...
Gwiazdkowo - choinkowych Swiat Bozego Narodzenia wszystkim odwiedzajacym Zielona Galazke, a Gospodyni Pani oprocz tego zyczenia jak najzdrowszej kondycji Zielonych Listkow i Galazek!!! A jak nie bedzie konca swiata, to zycze wszystkim najlepszego na 2012 Nowy Rok bez konca swiata!!!
Hosanna dnia 22.12.11 23:42
Świąteczne wszystkiego najlepszego:) Zdrowia, fantazji i wielkiej radości mimo z rybiej ości:) Niech nam święta lekkimi będą:)
Zielona Gałązka dnia 31.12.11 23:44
Szczęśliwego Nowego Roku, dużo zdrowia i miłości życzę Wszystkim, zostawiającym tu dobre wibracje. Szczególnie serdecznie pozdrawiam Walecznych:) Niech nam się dobrze wiedzie.